W kwietniu wybrałem się z Julą do Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 7 w Gliwicach (czyli do Jej potencjalnej przyszłej szkoły) na coroczną zabawę integracyjną. W porównaniu do zeszłego roku tej wizycie nie towarzyszyły już żadne obawy, czy jakakolwiek niepewność z mojej strony. Podszedłem do tematu zadaniowo. Przyjść, dobrze się bawić z Julą i dopilnować, by i Jula dobrze się bawiła z tatą i innymi uczestnikami zabawy ;-) Oczywiście nie musiałem jej namawiać nawet przez chwilę ;-)
Organizatorki zadbały o świetną - prawie rodzinną atmosferę, co z resztą chyba widać na zdjęciach, które "ukradłem" ze strony szkoły ;-)
Staram się na razie za bardzo nie wybiegać myślami w przyszłość. Czas pokaże, czy Jula będzie kończyć tę szkołę, czy inną (alternatywy za bardzo nie ma). Jasne, że gdzieś tam z tyłu głowy kołacze się świadomość, że może jeszcze rok, może nieco więcej - trzeba będzie pożegnać to, co znamy i wyruszyć na wyprawę w nieznane. Ale jeszcze nie teraz...
PS Pozdrawiam przedturnusowo :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz