poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Migawki z wakacji

Wakacje chylą się ku końcowi. Lada dzień przyjdzie wrzesień, a wraz z nim zmiany, zmiany...
 
W tym roku (jak każdego lata ;-) ), lipiec dziewczyny spędziły nad Bałtykiem. Pogoda sprzyjała leniuchowaniu, co też skrzętnie wykorzystywały.
 
Serdeczne podziękowania dla Agnieszki i Krzysia za ciepłą , rodzinną atmosferę i mamy nadzieję do zobaczenia w przyszłym roku :-)
 
Drugą część urlopu spędziliśmy w opisanym wcześniej Małym Gacnie - w sercu Borów Tucholskich. Po Julcinych zajęciach, wolny czas wykorzystywaliśmy na spacery, wycieczki i ogólnie pojęty aktywny wypoczynek. Nawet mieliśmy okazję przejechać się za kilka "dolarów" najprawdziwszym dyliżansem, rodem z Dzikiego Zachodu. Napad rabunkowy też nas nie ominął :-) Jula tylko spytała rabusia: - Dlaczego masz maskę? A po wszystkim skomentowała: - Niedobry pan. Zabrał plecak tatusia... ;-)
W chwilach wolnych od zajęć kwitła integracja. Dzieci zupełnie naturalnie, bez obciążenia bagażem wieku i konwenansów świetnie bawiły się w swoim gronie. Dorośli mogli "odpocząć" na profesjonalnie prowadzonych zajęciach Nordic Walking lub aerobiku, ale też  nie brakowało oddolnych inicjatyw samych pensjonariuszy (Zbyszek  - świetny radiowy głos).
 
Pozdrowienia i podziękowania za wspólnie spędzony czas  dla Ani z Przemkiem (do zobaczenia :-) ), Marty z Mariuszem, Izy i Sławka oraz Ani za NW :-)
 

środa, 14 sierpnia 2013

Małe Gacno "Neuron" - retrospekcja

Serdecznie dziękujemy pani  Elżbiecie z Pyskowic za czerwcową darowiznę przekazaną na Julcine subkonto w Fundacji Dzieciom "Zdążyć z Pomocą" :-)

To właśnie dzięki takim darowiznom, dzięki przekazywanemu poprzez Urzędy Skarbowe  1%, Fundacja gromadzi na indywidualnych kontach środki, z których może potem skorzystać osoba wskazana przez Darczyńcę. Jula wykorzystuje zgromadzone fundusze uczęszczając w turnusach rehabilitacyjnych. Koszt jednego, dwutygodniowego turnusu wynosi ponad 5.000 zł. Jest to czas intensywnej rehabilitacji - zarówno ruchowej, jak i umysłowej. Czas będący dla Juli takim swoistym "kopniakiem" do przodu. Nawet nie delikatnym popychaniem, ale gwałtownym przyspieszeniem, który napędza Ją na kolejne miesiące.
Przełom wakacyjnych miesięcy spędziliśmy właśnie na  takim turnusie w rewelacyjnym "Neuronie"  - w Małym Gacnie. Za mój pobyt rzecz jasna musieliśmy niezależnie zapłacić, ale już Zosia jako trzylatek, załapała się na darmowy wikt i opierunek :-)
Więcej w temacie naszych wakacyjnych wojaży postaram się napisać w kolejnym wpisie, a  dziś uraczę Was turnusową fotogalerią :-)
 
 
 
 
 
 
 
Terapia ręki, terapia funkcji wzroku, integracja sensoryczna, kynoterapia, hipoterapia, kinezyterapia (strasznie trudne słowa... ;-)), zajęcia z psychologiem - chyba nie zapomniałem o niczym. Podziękowania dla całej ekipy terapeutów - jesteście świetni!
 
PS To zdjęcie niech będzie zapowiedzią następnego wpisu... ;-)