środa, 12 stycznia 2022

Mendel

Półtorej dekady podróży w nieznane, we wszelkich możliwych warunkach meteorologicznych, jakie tylko może przynieść życie. Od powiek mokrych słonym deszczem, pod rynnę tychże, ale ze śmiechu. Od bezchmurnego nieba pełnego cudów, po te zaciągnięte gęstym kobiercem, który wyszedł spod ręki czupurnego tkacza. Ożywczy wiatr z północy rozganiający senny upał. Czasem flauta przynosząca pokusę spojrzenia w lustro wody, które zna wszystkie odpowiedzi.

Bez ciążącego bagażu świadomości celu, bez wyznaczonego azymutu.

Od piętnastu lat w drodze. Plecak doświadczeń nie wypełnił się jeszcze nawet w połowie, chociaż tu i ówdzie potrzebna była już interwencja wprawnej ręki operującej szydłem i dratwą. Dziury i otarcia. Kilka zmarszczek więcej i kilka blizn na tkaninie. I całe mnóstwo fantastycznie kolorowych naszywek 😉 Oby z każdym kolejnym rokiem przybywało ich jak najwięcej 😘

Piętnaście wiosen chować pod warkoczem, to już nie są przelewki. Kiedy ten czas zleciał? Nie mam pojęcia. Pamiętam Cię takiego Okruszka, jak na zdjęciu, a dziś pannica jak się patrzy. Za chwilę trzeba będzie pilnować pół miasta i wysokie płoty grodzić 😏

Wczoraj do urodzinowego worka wpadło mnóstwo życzeń. Zdrowia, szczęścia, miłości, uśmiechu, beztroski, przyjaciół przy boku i akceptacji. Dorzucę Ci jeszcze do niego prawo do popełniania błędów i uczenia się na nich. 

Bądź nadal taka idealnie nieidealna ❤️

PS Na Julcine subkonto w Fundacji Dzieciom "Zdążyć z Pomocą" z końcem grudnia wpłynęły dwie darowizny. Jedna anonimowa wysłana za pomocą zakładki PayPro, oraz druga od Pani Edyty Małgorzaty. Za obie bardzo dziękujemy, podciągamy je pod prezenty urodzinowe i naturalnie przeznaczamy na tegoroczny turnus rehabilitacyjny 😘

1 komentarz: