Serdeczne podziękowania dla pani Izabeli H. (ach, to RODO...;-)) za majową darowiznę wpłaconą na Julcine subkonto w Fundacji Dzieciom "Zdążyć z Pomocą". Przekazaną kwotę dokładamy oczywiście do sierpniowego turnusu rehabilitacyjnego w Borach Tucholskich :-)
Co u nas? Sporo się dzieje i właściwie wszystko na raz ;-) Wielkimi krokami zbliża się koniec roku szkolnego i wszelkie znaki na firmamencie, oraz pod stopami wskazują na to, że będą promocje do następnej klasy ;-)
Za plecami aktywny maj. Organizacyjnie - powiem to nieskromnie - świetny III Bieg św. Goara. Bawiliśmy się na festynie i pobiegliśmy charytatywnie dla podopiecznych Gliwickiego Centrum Edukacyjno - Rehabilitacyjnego. Sam event poprzedzony miesiącami przygotowań, stworzony w gronie pozytywnie nakręconych i zakręconych ludzi, którzy robią to, bo po prostu chcą. Po godzinach pracy, społecznie. Bez politycznych ściółek pod czas przyszły niedokonany, bez ukrytych intencji. Ktoś mnie zapytał po biegu: "Hej, po co to robisz? Przecież nie musisz, Julki nie ma w ośrodku już dwa lata!" Fakt, nie muszę. Ale mogę. A jak mogę, to pomogę ;-) Nam - Julce - też ktoś kiedyś pomógł bezinteresownie. To taka forma długu nie do spłacenia, ale też nikt od nas nie wymaga jakiejkolwiek spłaty. To naturalna, wewnętrzna potrzeba. I niesamowita frajda ;-)
Oczywiście bez Przyjaciół, którzy wsparli na wielu polach, ta impreza byłaby bezbarwna i jednowymiarowa. Dzięki, że jesteście! ;-)
(fot. Gosia)
Zawitaliśmy też w Bieszczady zmierzyć się z trudnymi Rzeźnickimi szlakami i w wolnych chwilach pomoczyć nogi w Solince :-) Mnóstwo znajomych na biegowych ścieżkach (niektórzy dawno nie widziani ;-)), fantastyczna atmosfera Festiwalu i kilka cudownych dni z dala od szeroko pojętej cywilizacji.
Ewa - dziękuję Ci za tegorocznego Rzeźnika ;-* To było fajne kilkanaście godzin wspólnego połykania kilometrów, rozmów, śmiechów, podziwiania widoków. Za nami trzy lata świetnej pracy zespołowej (kiedy to minęło?), budowania formy i wzmacniania głowy na wyzwania, które przed nami. A tych nie zabraknie ;-)
(fot. Marta)
PS Mój wiatr nigdy nie wieje w dobrą stronę. Zawsze ustawiam się twarzą do niego. Wysusza niepokój w oczach. Nie usypia. Sprawia, że widzę wszystko wyraźnie. Robi porządek z pochowanymi na strychu snami. Zazwyczaj ;-)
"Kiedy wszystko wydaje się być przeciwko tobie, pamiętaj, że samoloty latają pod wiatr, a nie z nim."(Henry Ford) ps.nie odebrałam zgody od H.Forda na ujawnianie jego danych... ;-)
OdpowiedzUsuń