Są takie miejsca, do których lubimy wracać. Listę otwiera zagubiona w ostępach Borów Tucholskich klimatyczna wioska Małe Gacno, w której znajduje się Ośrodek Rehabilitacji i Hipoterapii "Neuron". Wszechogarniająca cisza i miękki atłas kiru nocy, o jakich można tylko pomarzyć w dużym mieście, rodzinna atmosfera, ale przede wszystkim najlepsza w kraju rehabilitacja. A Julka dokładnie na taką zasługuje. Tu nie ma miejsca na półśrodki. Jeździmy tam nieprzerwanie od 2011 roku.
Schemat jest zawsze ten sam: dwa tygodnie intensywnych ćwiczeń fizycznych i gimnastyki umysłu, a potem kwartał czerpania profitów będących rezultatem tych czternastu dni. Kynoterapia, terapia wzroku, hipoterapia, rehabilitacja ruchowa, integracja sensoryczna, zajęcia z logopedą, motoryka mała, a od kilku turnusów także rehabilitacja w wodzie. Taki zestaw zapewnia Julce na kilka miesięcy poprawę funkcjonowania w szerokim zakresie i daje nadzieję, że cyklicznie powtarzany zbuduje również solidny fundament egzystencjalny w przyszłości. Dlatego wracamy wciąż i wciąż, bo rehabilitacja to jeden z filarów, na którym opieramy przyszłość Julki. Oczywiście nie jedyny. W przyszłym roku zrobię Wam o tym osobny wpis.
Czternaście tysięcy złotych. Tyle kosztuje dwutygodniowa rehabilitacja Julki w Neuronie. Tyle wyniósł rachunek za ostatni turnus, na jakim była na przełomie listopada i grudnia. Niebagatelna kwota. Owszem, są gdzieś tańsze, mniej forsowne, z mniejszą ilością godzin, zajęć i ćwiczeń, mniej żmudne, ale każde "mniej" w kontekście inwestycji w poprawę zdrowia Julki, to nie jest to, co nas interesuje. Cena więc jest wysoka, ale wartość, jaka za nią stoi, jest niepoliczalna.
Z końcem listopada Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą" zakończyła księgowanie 1,5 % podatku, jaki zadeklarowaliście Julce w swoich rozliczeniach z fiskusem. Wszystkie przekazane przez Was środki trafiły już na Jej indywidualne subkonto. Jesteśmy niezmiernie wdzięczni, że pamiętacie o Niej przy okazji takich rozliczeń. Każda deklaracja, każda darowizna pomaga nam iść krok dalej. Dzięki zebranym aktywom jesteśmy w stanie finansować Julce właśnie takie turnusy rehabilitacyjne. Także ten ostatni ❤️
Na koniec chciałem się z Wami podzielić jednym z ostatnich rysunków Julki. Pracowała nad nim trzy miesiące pod czujnym okiem Pani Kasi Ręki - nauczycielki plastyki, wybitnego pedagoga i inicjatorki corocznego wernisażu prac plastycznych uczniów NSSP Arka Noego. Na mnie ta praca zrobiła ogromne wrażenie. Widzę tutaj oczywiście rękę Julki, ale potrafię sobie także wyobrazić morze cierpliwości potrzebne do zmotywowania niepokornej Artystki ;-)

.jpg)