Zagrać ze Stingiem na jednej scenie? Czemu nie... 😎
W 2005 roku z inicjatywy Down Syndrome International 21 marca został ustanowiony Światowym Dniem Zespołu Downa. Gdy siedem lat później Organizacja Narodów Zjednoczonych objęła go patronatem Julka była już dziarską pięciolatką 😉
Co roku staramy się pamiętać o tym specjalnym dla nas dniu. Czasami obchodzimy go z przytupem spotykając się w szerszym gronie, innym razem bez jakiegoś szczególnego namaszczenia zamyka się nam między świtem i zmierzchem. Rokrocznie - bez względu na charakter obchodów - łączy je wspólny mianownik: pozytywny przekaz. Integracja Julki z szeroko rozumianym światem i oswajanie tegoż z Jej niepowtarzalnością. Symbioza.
My uśmiechamy się do świata codziennie, ale w tym wyjątkowym dniu rosną szanse, że nasz uśmiech zostanie dostrzeżony, a nawet niejednokrotnie odwzajemniony. Ten niepowszedni dzień nieprzypadkowo spotyka się na kartach kalendarza z pierwszym dniem wiosny. Słońce zaczyna odczuwalnie mocniej przygrzewać, na ulicach widać ludzi w niepasujących skarpetkach (tą wiosną rozkojarzeni pewnie 😏), a w mediach robi się głośniej, barwniej i bardziej zespołowo. To dobrze.
W tym roku w obchody włączył się siedemnastokrotny zdobywca Grammy Gordon Matthew Sumner znany szerzej jako... Sting 😍
Posłuchajcie i obejrzyjcie TUTAJ:
Świetna kampania społeczna i szalenie potrzebna. Za parę lat i nam przyjdzie zmierzyć się z pytaniem: co dalej? Obserwując takie akcje, mając wokół siebie takich przyjaciół jestem przekonany, że będziemy je rozpatrywać w kategorii wyzwania, a nie problemu 😇
Polubcie wyliczankę Pana Gordona, udostępniajcie, rozpocznijcie łańcuch rekrutacyjny. Bądźcie jak piekarz, zatrudnijcie Simone 😃😉