Za nami obchody Światowego Dnia Zespołu Downa. Nie planowaliśmy w tym roku jakiś szczególnych fajerwerków, ale życie zweryfikowało nasze plany.
Tym razem World Down Syndrome Day zbiegł się w czasie z organizowanym koncertem charytatywnym Gliwickiego Centrum Edukacyjno - Rehabilitacyjnego, w którego strukturach znajduje się Julcine przedszkole.
Cały dochód z koncertu przeznaczany jest na potrzeby podopiecznych GCER-u, ale nie o same pieniądze tu chodzi. Hasło przewodnie wszystkich dotychczasowych koncertów brzmi "Tu jesteśmy!".
Tu jesteśmy! - pamiętajcie o nas zawsze, nie tylko przy rozliczaniu PIT-ów, raz w roku.
Tu jesteśmy! - nie omijaj nas wzrokiem. Nie różnimy się tak bardzo od Ciebie.
Tu jesteśmy! - jest w naszym mieście miejsce, w którym spotkasz ludzi potrafiących pomóc Tobie i Twojemu dziecku.
Tu jesteśmy! - ...
Tegoroczną gwiazdą koncertu była grupa Mistic. To takie nasze rodzime Backstreet Boys, tylko z mniej skomplikowanym układem choreograficznym... ;-)
Zanim na scenie pojawili się energetyczni* faceci rodem z "Arrow", deski estrady opanowała najmłodsza grupa przedszkolna, w której szeregi na dwa dni przed koncertem została wcielona nasza Julka :-) Dzieciaki dały niesamowity popis, nie było chyba na sali nikogo, komu by się nie zakręciły w oczach łzy wzruszenia. Czapki z głów przed paniami, które przygotowywały grupę do występu. Na osobną uwagę zasługuje doskonała dekoracja tła (to pewnie robota pani Agnieszki B. ?).
Zostaliśmy chwilę na koncercie, ale że życie - jak to one - gra znaczonymi kartami, zmuszeni byliśmy się ewakuować, bo "posypała" nam się Julka. Ta jak już choruje, to całą sobą.
Z Julą jest tak- zakładam, że z każdym zespołowcem jest tak samo -, że jak coś robi, to tylko na 100%. Tak, jest ze wszystkim, nie tylko z chorowaniem. U Niej nie ma udawanych emocji. Płacz to jest zawsze wielka tragedia, choćby tylko bolało kolano po upadku, albo Zosia coś zabrała... Uśmiech, radość również. Kto chociaż raz widział śmiejącą się Jule, wie o czym mówię... ;-)
Zostawiam Was z niesamowitym filmem stworzonym specjalnie na Światowy Dzień Zespołu Downa. Tu też wszystkie emocje są autentyczne.
PS Taką piękną niespodziankę zrobiły dziś Julce (i mnie :-) ) panie z Jej przedszkolnej grupy. Czasami tak niewielki gest może sprawić komuś mnóstwo radości. Wystarczy chcieć...
(na "jedenastej" Jula, dalej na prawo zgaduję: p. Władzia, p. Basia, p. Ania, p. Monika)
* ;-)