Strony

czwartek, 18 kwietnia 2013

Lęk przed nieznanym

Bardzo dziękujemy panu Piotrowi z Krakowa i pani Iwonie z Bielska Białej za okazaną hojność i pamięć o naszej Juli :-) Przekazane darowizny zasiliły już specjalne  subkonto w fundacji "Zdążyć z Pomocą" - z pewnością zostaną dołożone do kwoty, jaką zapłacimy za tegoroczne turnusy rehabilitacyjne.
 
Kochani - płyną również do mnie sygnały o przekazywanym przez Was 1%  w rozliczeniach z fiskusem. O skuteczności naszej wspólnej akcji będę mógł coś więcej napisać dopiero na jesieni - wtedy Urzędy Skarbowe przekazują zdeklarowane przez Was kwoty do wskazanych organizacji. Nie mniej jednak już dziś dziękujemy! :-)
 
Ostatnio miałem okazję zmierzyć się z własnymi lękami dotyczącymi najbliższej przyszłości naszej córki. Już od dłuższego czasu zastanawiałem się co będzie, gdy przyjdzie Jej opuścić przedszkolne mury i wkroczyć na wyższy stopień edukacyjnej ścieżki.  Trudno mi nazwać tę obawę. To taki irracjonalny strach przed nieznanym. Teraz jest naprawdę super - Jula chodzi do przedszkola, jest lubiana, znam kadrę, która zdaje sobie sprawę z możliwości i z ograniczeń mojej córki. Przyszłość zasnuta była mgłą - aż do zeszłego tygodnia.
W minioną środę  - w szkole, do której najprawdopodobniej będzie chodzić Jula - odbyło się spotkanie integracyjne połączone z rehabilitacją ruchową. Przywitały nas pozytywnie zakręcone organizatorki, które szybko wciągnęły rodziców do wspólnej zabawy (dzieci nikt nie musiał namawiać :-) ). Mieliśmy również okazję zwiedzić szkołę, poznać zaplecze dydaktyczno - rehabilitacyjne, porozmawiać na frapujące nas tematy, oraz spróbować całkiem niezły sernik :-) . Jula nie miała najmniejszych problemów z adaptacją. Po dwóch godzinach nie chciała iść do domu i nawet zdybałem Ją na sali gimnastycznej, gdzie już zdejmowała buty, szykując się do wejścia na matę, na której ćwiczono sporty walki... ;-)
Czy moje osobiste lęki zostały rozwiane? Na pewno trochę stłumione. Pewnie odżyją w momencie, gdy wybije godzina "zero"  i przyjdzie zmienić klubowe barwy. Ale to jeszcze nie w tym sezonie ;-)
 
Pozdrawiamy wiosennie :-)

1 komentarz:

  1. Ole,ole,ole nie damy się, nie damy się...
    Transfer na pewno będzie udany. Najważniejsze, żeby Julcia w nowych barwach czuła się tak fantastycznie jak w dotychczasowym klubie.
    ps. mój komentarz został utrzymany w stylu piłkarskim, a ja jestem najwierniejszym kibicem naszego małego sportowca.

    OdpowiedzUsuń